W poradnikach z czasów PRL-u można znaleźć rady na odplamianie, które teraz stają się trendy, ponieważ są utrzymane w duchu zero waste. Ocet, soda oczyszczona, talk, płatki mydlane – bezpieczne, przyjazne środowisku. Wypróbuj.
W czasach, kiedy nie można było sięgnąć po Vanisha, z plamą trzeba było rozprawić się szybko. Gospodynie domowe czytały w swoich poradnikach, że plamy z naturalnych tkanin należy czyścić niezwłocznie po ubrudzeniu kawałkiem tkaniny. Można to zrobić na sucho lub zwyczajnie sprać letnia wodą z odrobiną mydła. Technika z PRL-owskich poradników jest dość prosta – potrzebujesz dwóch kawałków tkaniny, najlepiej z tego samego włókna co ubranie, ale doskonale sprawdza się też lignina. Oba kawałki zwilżamy wodą. Jeden podkładamy pod plamę, drugim z odrobiną mydła pocieramy od góry. W ten sposób zabrudzenie przenika w warstwę materiału podłożoną pod spód. Nawet jeśli nie uda nam się podczas tego zabiegu całkowicie usunąć plamę, to cząsteczki brudu zostają rozbite i stają się łatwiejsze do wyeliminowania w praniu. Każdą plamę w zależności od tego, czym została zrobiona, trzeba potraktować inaczej.
Co na plamy, jeśli nie chcemy używać środków chemicznych?
Kawa i herbata: poplamiony fragment tkaniny ze świeżą plamą rozciągnąć nad głębokim naczyniem i cienkim strumieniem przelać wrzątkiem i zostawić do wyschnięcia. Plamy, które powstały już jakiś czas temu zaprać pastą z łyżeczki gliceryny, łyżeczki wody i kilku kropel roztworu wody i amoniaku. Uwaga – amoniakiem nie można traktować tkanin pochodzenia zwierzęcego, na przykład wełny czy jedwabiu.
Tłuszcz: tkaninę położyć na bibułce i zasypać talkiem aptecznym lub skrobią ziemniaczaną. Przykryć drugą bibułka i zostawić pod obciążeniem na kilka godzin. Jeśli cały tłuszcz się nie wchłonie, czynność powtórzyć.
Kakao: poplamioną tkaninę zanurzyć w mleku, potem zaprać wodą i mydłem.
Wino i owoce: plamę niezwłocznie zasypać dużą ilością soli, potem przelać gorącą wodą nad garnkiem. Nie czekać do wyschnięcia, tylko wyprać wodą z mydłem.
Jajko: zaschniętą plamę wykruszyć i przepłukać letnią wodą.
Tusz z długopisu: świeżą plamę przetrzeć sokiem z cytryny i wypłukać. Można też plamę zanurzyć w zsiadłym mleku krowim albo słodkim roślinnym. Mleko zmieniać kilkakrotnie aż przestanie barwić na niebiesko. Wypłukać w letniej wodzie.
Krew: przepłukać kilkakrotnie w chłodnej wodzie, namoczyć w letniej i zostawić na godzinę. Pozostałość sprać sodą oczyszczoną albo odrobiną wody z amoniakiem.
Trawa: plamę ścierać mocno zwilżoną szmatką. Stosować roztwór wody utlenionej albo amoniaku. Gdy plamy znikną, szybko i dokładnie wypłukać w letniej wodzie.
Wosk: po dwóch stronach tkaniny przyłożyć chłonny ręcznik papierowy i zaprasować. Czynność powtarzać do skutku.
Rdza: stosować mieszankę wody z kwasem mlekowym spożywczym, sprawdzi się też ocet albo kwasek cytrynowy. Zapraną plamę włożyć do wrzącej wody. W kontakcie z wysoką temperaturą plama zacznie znikać.
Smar: plamę posmarować tłuszczem – masłem albo nierafinowanym olejem kokosowym. Potem sprać letnią woda z dodatkiem płatków mydlanych.
redakcja insi