Subiektywny świat introwertyka

W centrum stawia siebie. On? Wrażliwy i spokojny introwertyk? Tak, ponieważ życie przepuszcza przez filtr swoich uczuć i myśli. Bogactwo jego świata wewnętrznego czyni go silnym i zdystansowanym. Ale czasem szkodzi.

W centrum stawia siebie. On? Wrażliwy i spokojny introwertyk? Tak, ponieważ życie przepuszcza przez filtr swoich uczuć i myśli. Bogactwo jego świata wewnętrznego czyni go silnym i zdystansowanym. Ale czasem szkodzi.

Teorii na temat typy osobowości jest w psychologii mnóstwo. Najbardziej znany spośród nich i – zdaje się – najczęściej przywoływany, jest podział na introwertyków i ekstrawertyków.

Koncepcję tę spopularyzował w latach 20. XX wieku znany szwajcarski psychiatra i twórca psychologii głębi Carl Gustav Jung. Kreśląc sylwetki psychologiczne introwertyka i ekstrawertyka, za decydujący czynnik uznał miejsce, skąd człowiek czerpie energię i gdzie ją kieruje. Jej źródłem dla introwertyków jest ich wewnętrzny świat. Z tego wynika, że ich postrzeganie rzeczywistości jest subiektywne.

Dla ekstrawertyków odwrotnie – punktem odniesienie jest świat zewnętrzny, co powoduje że obiektywnie patrzą się na świat i ludzi. Pierwsi koncentrują się na swoich emocjach, myślach, przeżyciach, drudzy – na interakcji z innymi. Każdy z nas ma w sobie cechy zarówno introwertyczne, jak i ekstrawertyczne, ale bliżej nam do jednego z tych biegunów. Możemy reprezentować myślenie, czucie czy działanie albo introwertyczne, albo ekstrawertyczne.

WEWNĘTRZNA PERSPEKTYWA INTROWERTYKA

Typowy introwertyk zawsze opowie się za tym, co jest subiektywne, a nie obiektywne. Oczywiście dostrzega to, co dzieje się wokół niego, ale świat widzi według własnej percepcji, ona jest najistotniejsza. Ważniejsza będzie subiektywna reakcja introwertyka na jakiś przedmiot niż na jego wygląd czy cokolwiek innego z nim związanego.

Obojętnie, czy będzie to ubranie z najnowszej letniej kolekcji, obraz mistrza malarstwa w muzeum czy biedronka. Subiektywne postrzeganie dotyczy nie tylko przedmiotów sensu stricte, ale również drugiego człowieka, relacji z nim, czy to w miłosnym związku czy w pracy, w każdej społecznej sytuacji czy chociażby kwestii pieniędzy i materii. Jung zauważa, że ta introwertyczna postawa, która na pierwszym miejscu stawia siebie – swoje uczucia, potrzeby, pragnienia, ambicje, wartości – wcale nie zasługuje na miano egocentrycznej.

Deprecjonować mogą ją ekstrawertycy, którzy najczęściej twierdzą, że przecież „jest jak jest”, więc trzeba się temu podporządkować i za bardzo nie „filozofować”. Ekstrawertyk nie zawsze rozumie, że wszelkie postrzeganie i poznawanie jest nie tylko obiektywne, ale również subiektywne.

Świat istnieje nie tylko sam w sobie i dla siebie – jest również takim, jaki się nam jawi. Gdybyśmy pominęli czynnik subiektywny, popadlibyśmy w stan jałowego pozytywizmu i pychy intelektualnej, tępą i arogancką brutalność, twierdzi Jung. Zauważmy, że kiedy określamy coś jako „czysto subiektywne”, wyrażamy wątpliwość co do stanu faktycznego. Według Junga jest to błędne. Subiektywizm jest nam dany w sposób tak samo nieubłagany jak przypływy i odpływy oceanów czy bieguny Ziemi. Opierając się na nim, odwołujemy się do czegoś trwałego, niezawodnego i obowiązującego w tej samej mierze, kiedy powołujemy się na fakty.

Jednak – jak zauważa szwajcarski psychiatra – w procesie subiektywizacji introwertyk może posunąć się do tego, że nada swojemu „ja” zbyt duże znaczenie. Przedmiot, człowiek lub sprawa, która właśnie go zajmuje, zostanie nieadekwatnie zbagatelizowana. A im silniej introwertyk będzie uciekał od nadawania wagi czemuś – chciał być od tego niezależny, nadrzędny i wolny od zobowiązań – tym bardziej się do tego przywiąże. Bo będzie w kontrze.

Na przykład jego wolność ducha zostanie ograniczona przez uzależnienie finansowe, beztroska działania nie będzie miała już rozmachu za sprawą liczenia się z opinią publicznej, pragnienie dominacji pokłóci się z potrzebą przynależności i bycia kochanym. Na poziomie nieświadomym zewnętrzne okoliczności zaczną w introwertyku budzić lęk. Będzie je degradować, odbierając im znaczenie, będzie dążył do odseparowania się od nich. A zrekompensuje to sobie, popadając w manię wyższości. Ale i tak okoliczności będą go prześladować, „depcząc mu po piętach”. Sytuacja może zacząć go przerastać – może czuć się usidlony w relacji, zmuszony do pracy, która budzi w nim wręcz wstręt, udręczony perfekcjonizmem przy zaspokajaniu swoich ambicji. Introwertyk boi się, że coś, czego nie akceptuje i nie poważa, wywrze na niego wpływ.

Introwertyk zazwyczaj wypiera swoją zależność od tego, co jest na zewnątrz. W konsekwencji może zacząć obawiać się obcych ludzi, nieznanych przedmiotów i okoliczności. Nowe będzie budzić w nim nieufność i poczucie zagrożenia, więc przestanie wychodzić poza jedynie to, co dawne i oswojone.

Ideałem stanie się dla niego życie jakby na samotnej wyspie, gdzie wszystko będzie miał pod kontrolą. Przy takim stanie świadomości u introwertyka może pojawić się forma nerwicy, zwana psychastenią, objawiająca się przewrażliwieniem, podatnością na zmęczenie, a nawet chronicznym wyczerpaniem. Jeśli jednak introwertyk nie ulega lękowi przed wyolbrzymioną mocą zewnętrznych okoliczności, zachowuje integralność – poczucie wewnętrznej mocy, opierając się na swoim subiektywnym kompasie.

JAK MYŚLI INTROWERTYK?

Introwertyczne myślenie polega bardziej na sprecyzowaniu poglądu niż na poznaniu nowych faktów. Introwertyk stawia pytania, tworzy teorie i wglądy, otwiera perspektywy, ale wobec faktów zachowuje rezerwę. Dzięki temu nie ogranicza się do komentowania rzeczywistości, ale kreuje kreatywne hipotezy, odnajduje głębszą przyczynę zjawisk, nadając im poszukiwany sens.

Nie zwiodą go pozory zjawiska ani powszechne opinie na jego temat. Introwertyk może myśleć konkretnie albo abstrakcyjnie, ale zawsze subiektywnie. Obiektywne fakty mogą mu służyć co najwyżej jako przykłady ilustrujące jego tok myślenia, ale nie będą dominować. Zbiera je jako dowody, ale z pewnością nie dla nich samych. Najważniejsze jest przedstawienie subiektywnych idei na dany temat, fakty zewnętrzne mają tylko wypełniać ich ramy.

Niebezpieczeństwo polega na ignorowaniu faktów w celu możliwości snucia obrazów fantazji i dążenia do bycia ekscentrycznym. Żeby idea była wiarygodna powinna opierać się na prawdzie w jakiś sposób uznanej i akceptowalnej, dopiero wtedy można ją śmielej interpretować.

Introwertyk może zatracić się w tworzeniu teorii dla teorii, zatrzymać się na symbolice, ignorując istotę treści. Introwertyczny sposób myślenia zawsze pogłębia, a nie poszerza, ale paradoksalnie czasem okazuje się powierzchowny, bo daleki od życia. Introwertyk nie lęka się myśli wywrotowych, osądzających, przełomowych, ale czasem brak mu umiejętności praktycznych – idee koniec końców nie są wprowadzane w życie.

Introwertyk zazwyczaj odznacza się silną niechęcią do jakiejkolwiek formy reklamy. Nie jest tą osobą, która będzie szukać protektorów, nie będzie nikogo przekonywać do swoich pomysłów, ani zabiegać o przychylność. Ale jeśli już podejmie decyzję, żeby urzeczywistnić swoją ideę, zrobić coś, co wymyślił, najczęściej będzie uparty i nie podda się żadnym wpływom. Będzie dążył do tego, żeby nikt nie przeszkodził mu w samodzielnej realizacji zamierzeń. Koncentrując się na sobie, a nie interakcjach z ludźmi może przeoczyć fakt, że ktoś go oszuka za plecami i ukradnie jego pomysł. To się dość często zdarza się introwertykom. A jako, że są to ludzie bardzo kreatywni, aż tak bardzo się tym nie przejmują, bo wiedzą że wpadną na jeszcze lepsze pomysły.

Introwertyk podczas współpracy będzie się irytował, jeśli coś dla niego jasne, okaże się dla innych niezrozumiałe. Interakcje międzyludzkie go nie interesują. Typowy introwertyk nie jest dobrym nauczycielem, ponieważ myśli bardziej o swoim wykładzie niż o uczniach. Czasem gubi się w dygresjach i popada w wątpliwości, które wynikają z jego skrupulatności. Człowiek taki jest albo milkliwy, zagłębiony w swoim świecie, ale od czasu do czasu rzuca się z krzykiem na ludzi, którzy go nie rozumieją. Bywa autorytarny, nadmiernie drobiazgowy, nieskuteczny. Im bardziej wyrazisty jest ów typ, tym bardziej jego poglądy stają się skostniałe, tym bardziej wyklucza zewnętrzne wpływy i jest niemiły dla osób postronnych. Bywa, że zjadliwie reaguje na wszelki przejaw krytyki. Przyczyną jest to, że chociaż jego idee są głębokie i rewolucyjne, nie znajdują satysfakcjonującego wyrazu w materii. Introwertyk może stać się wówczas zgorzkniały i uciec w osamotnienie, co będzie go wewnętrznie wyniszczać.

Myślenie introwertyczne zatem jest pozytywne i syntetyczne, jeśli bierze pod uwagę również aspekty obiektywne, czyli wiąże się z uwzględnieniem faktów. Wtedy nie zatraca swojej innowacyjności i może zostać urzeczywistnione.

JAK ODCZUWA INTROWERTYK?

Czucie w stylu introwertycznym – rzecz jasna – zdeterminowane jest przez subiektywizm. Ten rodzaj czucia jest widoczny już na pierwszy rzut oka, ponieważ introwertycy są zazwyczaj na tyle intensywni wewnętrznie, że głębia uczuć przejawia się i ich wyglądzie i aurze, która ich otacza. Można to poznać wcale nie po ekspresji emocjonalnej, ale wyciszeniu i delikatności. Ludzie, którzy czują w sposób introwertyczny, wydają się spokojni, wręcz obojętni. Wytwarzają wokół siebie pewną tajemniczość.

Jung uważa, że ten sposób myślenia dotyczy głównie kobiet. Cichych, do których trudno uzyskać dostęp, trudno je pojąć. Mają temperament melancholijny. Emanują harmonijną skromnością, wzbudzają sympatię i zaufanie, bo tak dobrze wydają się być zgrane z otoczeniem. Nikogo do niczego nie zmuszają, nie chcą na nikim wywierać wpływu, czy przerobić na własną modłę. Obserwując osobę, która czuje introwertycznie, można nabrać podejrzeń, że gdzieś w środku czai się chłód wobec ludzi. Życzliwa postawa i zgodne obcowanie wcale nie muszą wiązać się z ciepłymi uczuciami. Skoro introwertyk żyje subiektywnie – może nie być zainteresowany emocjonalnym światem kogoś innego niż on. I jeśli ktoś wobec niego okaże entuzjazm czy jakieś żywe emocje, może zostać zmrożony grzeczną neutralnością, a nawet okazaniem wyższości. Powodem takiej reakcji będzie intensywność uczuć introwertyka, które są na tyle głębokie i skomplikowane, że trudno je okazać. Wiąże się z tym wrażliwość i lęk przed zranieniem. Uczucia introwertyczne rozwijają się sięgając w głąb, a nie na zewnątrz.

Ekstrawertyk bardziej otwarcie okaże uczucia, ale szybko okaże się, że one dość powierzchowne, introwertyk – dopiero kiedy zaufa – wyrazi prawdziwą empatię. Według Junga introwertycznie odczuwające kobiety często fascynują ekstrawertycznych mężczyzn, ponieważ siłą ukrytych uczuć poruszają ich ukryte emocje. Jeśli wewnętrzny świat introwertyka jest na tyle intensywny, że przeraża by w nim przebywać, zostaje wyprojektowany na zewnątrz. Wtedy taki ktoś bardziej czuje innych niż siebie, tracąc dostęp do wewnętrznej mocy i rezygnując ze swojej tożsamości, co często objawia się apatią czy neurasteniczną formą nerwicy.

JAK DZIAŁA INTROWERTYK?

Introwertyk zwraca na siebie uwagę spokojem, biernością i opanowaniem dlatego, że okoliczności nie robią na nim wrażenia. Zewnętrzny stan rzeczy nie jest dla niego istotny, więc po co się emocjonować? No, ale – jak każdy – musi wchodzić ze światem w jakieś interakcje (chociaż nie jest żywo tym zainteresowany) i podejmować działania. Jak to robi? Introwertyczne działanie i doznawanie życia są irracjonalne. Introwertyk nie funkcjonuje pod wpływem rozumu, a bardziej czucia – ale czucia wewnętrznego. Ktoś, kto działa w sposób introwertyczny, może nie od razu zauważyć, że meble zostały przestawione, ale wyczuje bierną agresję lub spadek nastroju człowieka, który jest w nim w pokoju.

Introwertyk nie przepada za entuzjastycznym rzucaniem się w wir wydarzeń. Jeśli na zewnątrz jest intensywnie, introwertyk będzie sytuację tonował, koił i mediował. Będzie się angażował z życzliwą neutralnością, a wszelkie ekstrawagancje ujmował w cugle odpowiedniej formuły. Nadmiar bodźców go osłabia. Wywrze presję na otoczeniu, ale swoją powściągliwością. Introwertyk z natury nie jest konfliktowy, przede wszystkim pragnie spokoju i dąży do harmonii. Dlatego bywa, że pada ofiarą agresji i żądzy władzy innych ludzi, którym wydaje się, że mogą taką spokojną istotą zawładnąć.

Jeśli introwertyk zorientuje się, że dał się wykorzystać, stanie się uparty i krnąbrny w tych obszarach, w którym łatwiej mu być asertywnym. W ten sposób wyrówna rachunki. A jeszcze lepiej się poczuje, jeśli odejdzie, bo wie, że jeśli zacznie walczyć, szybko poczuje się wyczerpany. Introwertyk siłę do działania czerpie z przebywania w odosobnieniu – w ciszy, izolacji i spokoju, sam na sam ze swoimi subiektywnymi myślami i uczuciami.

kobieta rano budzi się

Warto przeczytać: „Typy psychologiczne”, Carl Gustav Jung, wydawnictwo KR

redakcja insi