Włosi potrafią w kulinaria. W końcu, nie bez powodu kuchnia włoska stała się w pewnym momencie polską kuchnią narodową, a częściej niż miejsca serwujące potrawy z kaszy, kapusty czy ziemniaków, mijamy na ulicach lepsze i gorsze pizzerie czy trattorie. Coś z włoskiej wrażliwości smakowej rezonuje ze środkowoeuropejskimi zmysłami tak silnie, że prędzej jesteśmy gotowi nauczyć się przyrządzać prawdziwy sos boloński według oryginalnego przepisu niż lepić solidne ruskie.
No i właśnie, właśnie, a propos sosu bolońskiego. Kto był w Bolonii, ten pewnie tak jak ja wyjeżdżał zakochany w oszałamiającej średniowiecznej architekturze, słaniając się na nogach od wielu pochłoniętych talerzy Tagliatelle con ragù alla bolognese. Kiedy kilka lat później zrezygnowałam z mięsa, ten sos był jedną z niewielu potraw, za którą uparcie tęskniłam. Aż tu kiedyś moja przyjaciółka, Piu, podzieliła się ze mną przepisem na kruszone tofu, które po zapieczeniu w piekarniku jest wspaniałym odwzorowaniem smaku i konsystencji, którą znajdziemy w oryginalnym sosie bolońskim. Od razu rzuciłam się na kostkę wędzonego tofu, żeby spróbować, co z tego wynalazku wyjdzie. Cóż, nie tylko wyszło, ale tak właśnie odzyskałam moje bolońskie ragù.
Składniki (4 porcje):
- 1 kostka wędzonego tofu – koniecznie użyj tofu wędzonego, dymny smak zastąpi włoską pancettę
- Mieszanka przypraw w proszku – najlepsza będzie taka, która zawiera czosnek, cebulę, paprykę, kolendrę, gorczycę, majeranek, kminek. Sprawdzi się też chilli, kozieradka, tymianek, ziele angielskie czy natka pietruszki. Często taką mieszankę można kupić pod nazwą „przyprawa do mięsa mielonego”
- Oliwa z oliwek dobrej jakości
- 500 ml dobrej passaty pomidorowej
- 2 ząbki czosnku
- Świeża bazylia
- Sól dobrej jakości – najlepsza będzie morska sól sycylijska
- Opcjonalnie: pół łyżeczki cukru do zrównoważenia smaku sosu pomidorowego, jeśli passata jest bardzo kwaśna
- Warzywa: 1 marchew, gałązka selera naciowego, 1 mała cebula
- Pół szklanki czerwonego wina
- 50 ml lub więcej niesłodzonego mleka roślinnego – najlepsze będzie z nerkowców bądź sojowe
Jak zrobić wegański sos ragù alla bolognese:
1. Nagrzej piekarnik
Nagrzej piekarnik do 200 °C (bez termoobiegu). Blachę wyłóż papierem do pieczenia.
2. Upiecz kruszone tofu
Wędzone tofu starannie rozkrusz w palcach na małe kawałeczki. Dodaj do niego 2 łyżki oliwy i 2 łyżeczki mieszanki przypraw. Starannie wymieszaj, rozłóż równomiernie na blasze wyłożonej papierem do pieczenia. Piecz około 20-25 minut. Wyjmij z piekarnika, przesyp do miseczki.
3. Przygotuj podstawę sosu
W garnku podgrzej 2 łyżki oliwy. Wrzuć pokrojony czosnek, podgrzewaj około minutę. Nie zwiększaj temperatury i uważaj, aby nie przypalić czosnku, bo stanie się gorzki. Po chwili wlej passatę, zamieszaj. Włóż gałązkę świeżej bazylii, dodaj pół łyżeczki soli, pół łyżeczki cukru (opcjonalnie) i gotuj na bardzo małym ogniu około pół godziny (można dłużej).
4. Przygotuj warzywa
Zetrzyj marchew, cebulę i seler pokrój w drobniutką kostkę. Obsmaż na 2 łyżkach oliwy.
6. Dodaj wszystkie składniki do sosu
Przesmażone warzywa dodaj do ugotowanej passaty. Dodaj również upieczone tofu. Wymieszaj. Dolej wino, zagotuj.
7. Gotuj na małym ogniu
Sos gotuj na bardzo małym ogniu przez co najmniej pół godziny (możesz wydłużyć ten czas nawet do 2 godzin, jeśli chcesz). Na samym końcu dodaj mleko roślinne. Posmakuj, dopraw.
8. Podaj z makaronem
Wegański sos bolognese będzie wyborny z tradycyjnym włoskim makaronem tagliatelle. Znakomicie sprawdzi się też w innych tradycyjnych daniach, np. lasagne bolognese.
redakcja insi