Czego uczy macierzyństwo? 21 lekcji

Teraz dni są inne. Twoje godziny nie są już tylko twoje. Teraz dzielisz swoje życie z cudowną istotą, która rzuca ci wyzwanie w najtrudniejszy i najlepszy sposób. I prawdopodobnie po drodze uczysz się siebie i świata od nowa. Jak?

Teraz dni są inne. Twoje godziny nie są już tylko twoje. Teraz dzielisz swoje życie z cudowną istotą, która rzuca ci wyzwanie w najtrudniejszy i najlepszy sposób. I prawdopodobnie po drodze uczysz się siebie i świata od nowa. Jak?


Każda zmiana jest nauczycielem. Uczymy się czegoś o sobie, o tym, jak chcemy żyć, o tym, co się liczy a co nie. Macierzyństwo nie jest wyjątkiem. Kiedy rodzi się dziecko, każdy dzień wydaje się przynosić zmianę, a my nie mamy innego wyjścia – reagujemy na nią, przez co same się zmieniamy. Amerykański portal PsychCentral zrobił wśród matek ankietę na temat: Czego nauczyło mnie macierzyństwo? Kobiety podzieliły się z czytelnikami swoimi doświadczeniami.

1. Szczęście dziecka zależy od szczęścia matki

Po urodzeniu dziecka największym wyzwaniem staje się zachowanie równowagi między opieką nad niemowlęciem a – z jednej strony relacją z partnerem, a z drugiej pamiętaniem o tych wszystkich aktywnościach, które pobudzają do życia i przynoszą nam radość. Przeczytałam badania przeprowadzone na University of Essex, z których jasno wynika, że zadowolenie z życia nastolatków w wieku od 10 do 15 lat bezpośrednio zależy od ich relacji z rodzicami, a zwłaszcza od tego, czy ich matka czuje się szczęśliwa. Badania wykazały, że najszczęśliwsze okazały się dzieci, które mają dwoje rodziców, nie mają młodszego rodzeństwa i których matka jest spełniona w związku. Kluczem do szczęścia dzieci jest zatem szczęście matki – to wzięłam sobie do serca i od kiedy urodziłam dziecko, dbam o wszystkie sfery mojego życia.

Elizabeth Sulivan, psychoterapeutka, autorka poradnika o macierzyństwie

2. Udane małżeństwo warunkuje harmonijne życie rodziny 

Zauważyłam, że im większą bliskość odczuwaliśmy z mężem, a nasza komunikacja dobrze się układała, tym nasi synowie wydawali się szczęśliwsi. Mieli więcej radości ze wspólnej zabawy, byli bardziej kreatywni i naturalnie podążali za naszymi wskazówkami wychowawczymi. Zbuntowani i agresywni stawali się, gdy w naszym małżeństwie narastał konflikt. Z drugiej strony – kiedy z mężem bardziej koncentrowaliśmy się na bliskości z synami, nasza relacja się poprawiała. Jako matka nauczyłam się, że modelowanie pozytywnych interakcji w rodzinie wpływa na nas wszystkich. Dzięki temu dzieci w przyszłości będą miały satysfakcjonujące przyjaźnie i miłosne związki.

Meredith Hansen, psycholog par i rodzin

3. Sprzeczne emocje są naturalne  

Będąc matką, przekonałam się, że mogę w jednym momencie czuć radość z patrzenia, jak mój syn odbiera świadectwo ukończenia szkoły średniej i smutek, że przestaje już być dzieckiem. Czułam podekscytowanie związane z wyjazdem służbowym, a jednocześnie już tęskniłam za dziećmi i nie chciałam się z nimi rozstawać. Jako mama doświadczam ogromnej radości, która płynie ze świadomości, że dałam nowe życie, ale równocześnie ból, że czas, jaki został nam dany, jest niesprawiedliwie krótki.

Lori Mihalich-Levin, JD, prawniczka

4. Jestem silniejsza niż myślałam 

Ciąża, poród, połóg – to nie są żarty. Urodzenie dziecka wielokrotnie motywowało mnie do wychodzenia poza dotychczasową strefę komfortu. Poznałam się zupełnie z innej strony – okazało się, że mam moc, żeby walczyć o to, co jest dla mnie i dla mojej rodziny ważne. Chodzi mi nawet o coś takiego, że musiałam pokonać swoją wrodzoną nieśmiałość, żeby wejść do społeczności matek małych dzieci. Pokonałam ograniczenia, żeby moje dzieci rozwijały się wśród rówieśników. Im częściej robię rzeczy, które wcześniej były dla mnie trudne, tym jest mi łatwiej.

Catherine O’Brien, terapeutka małżeńska i rodzinna

5. Możesz zrobić wszystko, ale nie w jeden dzień

Czułam się przytłoczona poczuciem porażki, ponieważ nie odnosiłam ani sukcesów w pracy, ani nie czułam się dobrą matką, żoną czy przyjaciółką. Kiedy urodziłam dzieci, okazało się jak trudne jest równoczesne dbanie o małżeństwo, budowanie biznesu i znajdowanie czasu dla przyjaciół. Często miałam wrażenie, że sobie nie radzę. Pewnego dnia słuchałam podcastu, w którym padło zdanie: „Możesz zrobić wszystko, ale nie w jeden dzień”. Wtedy zrozumiałam, że jednego dnia mogę być zabawną mamą, innego empatycznym psychologiem, a innego jeszcze czułą żoną. W niektóre dni koncentruję się na małżeństwie, w inne na zdrowiu, a kiedy indziej na edukacji dzieci. Jestem w tym zadaniu, które właśnie trwa. Wchodzę w wiele ról, ale nie równocześnie.  

Meredith Hansen, psycholog par i rodzin

6. Każdy z nas jest oddzielnym kosmosem

Jako terapeutka, jeszcze przed urodzeniem dziecka, starałam się w stosunku do drugiego człowieka nie przyjmować z góry żadnych założeń i nie osądzać. Ale dopiero kiedy zostałam mamą, nauczyłam się naprawdę akceptować innych. Otworzyła się we mnie umiejętność głębokiego współodczuwania. Zrozumiałam, że każdy z nas jest indywidualnością, oddzielnym kosmosem. Nie ma czegoś takiego jak uniwersalny najlepszy sposób na rodzicielstwo, szczęśliwą rodzinę czy związek. Każda rodzina, każde dziecko i każdy związek są inne. Mając dwoje dzieci, naprawdę rozumiem, że to, co jest dobre dla jednego dziecka, nie zawsze jest właściwe i działa dla drugiego.

Catherine O’Brien, terapeutka małżeńska i rodzinna

7. Macierzyństwo oznacza lepszą skuteczność w pracy

Wejście w rolę matki uczy niesamowitych umiejętności – błyskawicznego ustalania priorytetów, delegowania zadań, reagowania na niezwerbalizowane potrzeby klientów… lista jest długa. A wszystko to przekłada się na lepszą skuteczność matek w miejscu pracy. To niezaprzeczalny fakt.  

Lori Mihalich-Levin, JD, prawniczka

matka pochyla się nad łóżeczkiem dziecka

8. Warto ufać swoim instynktom

Macierzyństwo sprawiło, że ograniczyłam czytanie poradników i wyników badań naukowych oraz słuchanie rad specjalistów. Zbyt dużo informacji na temat wychowywania dzieci powodowało w moim umyśle chaos, a ja traciłam pewność siebie. Istnieje wiele teorii na temat rodzicielstwa i strategii radzenia sobie z kolejnymi fazami rozwojowymi dzieci, ale wprowadzanie ich w życie musi być autentyczne. Zanim pójdziemy za jakąś radą, przekonajmy się, czy naprawdę z nami rezonuje.

Meredith Hansen, psycholog par i rodzin

9. Przynależność do wspólnoty matek daje siłę

Życie jest o wiele przyjemniejsze i łatwiejsze, jeśli masz dookoła siebie ludzi, którzy przeżywają podobne wzloty i upadki. Jako mama przekonałam się, że w chwili zwątpienia najlepiej wesprze mnie inna mama małego dziecka. To właśnie kobiety z mojej lokalnej społeczności inspirowały mnie do bliższego kontaktu z synami i wzbogacały moje macierzyństwo. A przede wszystkim nauczyły czerpania radości z kobiecych przyjaźni. Były lekiem na frustrację, zmęczenie i znudzenie – bo takie doświadczenia też przynosi macierzyństwo.

Catherine O’Brien, terapeutka małżeńska i rodzinna

10. Życie składa się z etapów, a każdy z nich mija

Macierzyństwo jest magiczne i irytujące, cudowne i męczące. Na pewno jest wyzwaniem. Pomaga świadomość, że wszystko, co przeżywamy jako matki, jest etapem, który ma swój początek, środek i koniec. Mantra „To też minie” ma uzdrawiającą moc. Bo przecież mija wyrzynanie się ząbka, karmienie piersią, wstawanie do dziecka kilka razy w nocy. To mija, a pojawia się więcej snu, więcej uśmiechu, więcej wolności.

Meredith Hansen, psycholog par i rodzin

11. Perspektywa jest wszystkim

Zostając matką, trzeba zaprzyjaźnić się z nieprzewidywalnością. Ktoś, kto kocha planowanie, kontrolowanie i efektywność, może poczuć się sfrustrowany. Czas, kiedy rodzi się dziecko, jest czasem nauki odpuszczania. Owszem, to nie jest łatwe, ale gdy już nauczymy się rezygnować z kontroli, rzeczywistość okazuje się mniej stresująca. Przywiązanie wymaga dużej ilości energii mentalnej i fizycznej. Mnie w odpuszczaniu pomaga zdanie: „Włącz szerszy obraz”. To, że dzisiaj czujesz się wyczerpania nocnym karmieniem, nie oznacza, że tak samo będzie w przyszłą środę.

Shonda Moralis, psychoterapeutka, autorka książki „Breathe, Mama, Breathe. 5-minute Mindfulness for Busy Moms”

12. Na tym świecie jest magia. Wszędzie

Obserwowanie, jak buzia mojego małego synka rozjaśnia się uśmiechem, otworzyło mi oczy na magię tego świata. Zaczęłam czuć zachwyt życiem. Dzięki narodzinom dziecka zwolniłam tempo, doceniam małe rzeczy, z ciekawością przeżywam każdy dzień. Kiedyś na przykład nienawidziłam deszczu, teraz spaceruję gdy pada – jestem wręcz zahipnotyzowana faktem, że z nieba spada woda. Patrzę się na deszcz oczami dziecka. Inaczej słucham muzyki. Uważniej, bo syn pyta mnie, jakie instrumenty grają. Wcześniej nie zwracałam na to uwagi. Kiedy syn odkrył, że 6 + 7 to 13, a 8 + 5 to też 13, był tak podekscytowany, jakby rozszyfrował wielką tajemnicę. A ja razem z nim!

Parijat Deshpande, doradczyni ds. odnowy biologicznej, która pracuje z kobietami w ciąży wysokiego ryzyka

13. Nie możesz wszystkiego kontrolować

To najważniejsza lekcja, jakiej się nauczyłam. Przed urodzeniem dzieci maniacko wręcz kontrolowałam życie w każdym obszarze – w pracy, w domu, w relacjach. Po urodzeniu pierwszego syna jeszcze próbowałam zachować dawną rutynę i działać według harmonogramu. Ale syn niewiele sobie z nich robił. Kiedy po raz drugi zostałam mamą, porzuciłam pragnienie kontroli od razu po porodzie i zauważyłam, że jestem o wiele bardziej zrelaksowana. Okazało się, że płynięcie z prądem nie jest tak przerażające, jak sobie wyobrażałam.

Sarah Turner , blogerka i autorka książki „The Unmumsy Mom” 

14. Błędy są częścią życia

Najtrudniejszą i najważniejszą lekcją, której musiałam się nauczyć, to akceptacja błędów swoich i innych. Przekonałam się, że muszę pozwolić na to, żeby dzieci popełniały własne błędy, ponieważ to właśnie na nich najlepiej się uczą. Mam tego świadomość, ale jednocześnie chciałabym uchronić je przed cierpieniem. Jednak wiem, że właśnie ból jest najskuteczniejszym nauczycielem.  

Therese Borchard , autorka tekstów psychologicznych i założycielka Project Hope & Beyond, internetowej społeczności osób leczonych na depresję i inne przewlekłe zaburzenia nastroju

stópki dziecka

15. Ważne jest, aby uznać swoje sukcesy 

Świętuję małe codzienne zwycięstwa. Doceniam się nawet za takie drobiazgi, że zapamiętałam datę wizyty u dentysty, że wypróbowałam nowy przepis na zdrowe smoothie, że nie wpadłam w szał, gdy dziecko wylało sok na dywan. Kiedy je sobie uświadamiam, motywują mnie do lepszego życia.

Shonda Moralis, psychoterapeutka, autorka książki „Breathe, Mama, Breathe. 5-minute Mindfulness for Busy Moms”

16. Uważnosć ratuje życie

W celu uzupełnienia swoich rezerw energetycznych, nauczyłam się robić sobie przerwy w byciu mamą. Te momenty pozwalają mi uspokoić umysł i odprężyć ciało. Dzięki temu szybciej reaguję na objawy stresu i w trudnych sytuacjach działam świadomie, a nie automatycznie. Podczas takich przerw ćwiczę uważność – delektuję się smakiem kawy, robię ćwiczenia oddechowe, rozkoszuję się pachnącą kąpielą. Uważność pozwala też cieszyć się pozornie zwykłymi chwilami. Jedno z moich najsłodszych wspomnień: siedzę na pokładzie promu, czuję morski wiatr we włosach i wpatruję się w rozległy ocean, przytulając moją 5-letniej córeczkę, która usypia w moich ramionach. Dzisiaj ma 15 lat, a ja cały czas jestem wdzięczna za tamten magiczny moment.

Shonda Moralis, psychoterapeutka, autorka książki „Breathe, Mama, Breathe. 5-minute Mindfulness for Busy Moms”

17. Stawanie się matką jest procesem

Podczas ciąży czułam się fatalnie zarówno fizycznie, jak i psychicznie. Byłam cieniem tej dawnej skutecznej, zmotywowanej i entuzjastycznej kobiety. Musiałam nauczyć się zupełnie inaczej żyć – zwolnić i postawić bardziej na introspekcję, niż na działanie. Opłakałam swoją utraconą na czas ciąży tożsamość. Pomogło mi to po urodzeniu dziecka. Pożegnałam się ze sobą sprzed macierzyństwa i nadal dorastam do roli matki. Uczę się jej, bo to jest proces.

Arianna Taboada, konsultantka kobiet w ciąży

18. Aby zaopiekować się dzieckiem, trzeba zacząć od siebie 

Nauczyłam się, że żeby opiekować się córką, najpierw muszę zaopiekować się sobą. Co nie jest łatwe do zrobienia, kiedy jest się mamą. Zauważyłam, że kiedy nie jestem wypoczęta, tracę cierpliwość, zdolność do empatii i jasnego myślenia. A to nie wpływa dobrze na moje dziecko, rzecz jasna. Doszłam do wniosku, że lepsze jest krótkotrwałe poczucie winy, że zostawiam dziecko, kiedy wychodzę na jogę lub na spotkanie z przyjaciółkami w kawiarni, niż fundowanie córce towarzystwa sfrustrowanej matki. Jestem lepszą matką, kiedy mam też czas dla siebie.

Kate Swoboda, założycielka Courageous Living Coach

19. Spójne „tak” lub „nie”

Nauczyłam się nie wahać. Zanim zostałam mamą, rozważałam długo, czy mam pójść na imprezę, czy zostać w domu, przyjąć zaproszenia na ślub kuzynki czy wyjechać z chłopakiem na wakacje. To były dla mnie duże dylematy. Dziecko mnie z tego wyleczyło. Teraz szybciej podejmuję mniej lub bardziej ważne decyzje, jestem bardziej stanowcza i świadoma tego, czego chcę. Bardziej sobie ufam.

Sarah K. Peck, założycielka fimy medialnej Startup Pregnant

20. Warto umieć sobie wybaczać

Kiedy czuję się załamana z powodu moich nietrafionych pomysłów wychowawczych czy zachowania wobec dzieci, przyznaję się do błędu. Przed sobą i przed dziećmi. Okazuję sobie współczucie, bo bez tego wpadam w spiralę samokrytycyzmu, co dołuje mnie jeszcze bardziej. Jeśli coś zrobiłam źle i jestem tego świadoma, na drugi raz postąpię inaczej. To się nazywa odpowiedzialność za błędy, której przy okazji uczę też dzieci. Dzięki temu zbliżamy się do siebie i ćwiczymy komunikację, przez co nasze relacje się rozwijają.

Shonda Moralis, psychoterapeutka, autorka książki „Breathe, Mama, Breathe. 5-minute Mindfulness for Busy Moms”

21. Krótsza lista zadań 

Małe dziecko w domu sprawia, że warto się nauczyć weryfikować listę zadań. Często okazuje się, że część z zaplanowanych rzeczy, trzeba przesunąć w czasie lub kogoś poprosić o pomoc. Warto nauczyć się zadawać sobie pytanie: „Co się stanie, jeśli dzisiaj tego nie zrobię?”. Czy rzeczywiście jednego dnia musisz zrobić pranie, zakupy spożywcze i pójść do apteki?  

Arianna Taboada, konsultantka kobiet w ciąży

redakcja insi

Leave a Reply